Znacie to uczucie, gdy będąc w wielkim centrum handlowym nagle orientujecie się, że nie wiecie gdzie zaparkowaliście swoje auto? Nic przyjemnego. W takiej sytuacji najlepiej po zatrzymaniu pojazdu znaleźć punkt orientacyjny, dzięki któremu łatwo zlokalizujemy samochód.
Syndrom „zagubionego auta” można zaobserwować nie tylko w wielkich centrach handlowych, problemy można mieć nawet przy hipermarkecie.
Chyba z takiego właśnie założenia wyszedł kierowca Forda Fiesty na głubczyckich rejestracjach, którego kilka dni temu przyłapał nasz czytelnik Jacek. Składamy mu wyrazy uznania i podziwu – wybranego przez niego miejsca nie sposób przeoczyć. A nawet gdyby jakimś cudem auto zniknęło nam z oczu, to wystarczy kierować się zapachem pieczonego kurczaka, by trafić do celu…






















Napisz komentarz
Komentarze