Dlaczego instalacja elektryczna wpływa na wynik świadectwa?
Algorytm liczący wskaźnik zapotrzebowania na energię pierwotną (EP) uwzględnia nie tylko przenikanie ciepła przez przegrody, lecz także zużycie prądu na oświetlenie, pompy ciepła, wentylatory, klimatyzację czy ładowarki pojazdów elektrycznych. Jeśli projektant zawyży moc „na zapas”, wynik EP skacze mocno w górę, a świadectwo energetyczne wypada gorzej, niż mogłoby przy realistycznych danych.
Błędy w projekcie technicznym
Najczęstsze błędy wynikają z rutynowego kopiowania tabel z poprzednich inwestycji. Zmieniamy kubaturę, a w rubryce Lighting wciąż widnieje 10 W/m², bo „tak zawsze było”. Prawo budowlane wymaga, aby projekt zawierał rzeczywiste obciążenia i klasy sprawności urządzeń. Pominiecie sterowania DALI, nieoszacowanie strat na transformatorach czy brak danych producenta opraw LED oznaczają, że audytor musi zgadywać – a zgaduje zawsze na niekorzyść inwestora.
Inwentaryzacja budynku a rzetelne dane wejściowe
Przy sprzedaży lub najmie świadectwo jest obowiązkowe, a „elektryka” w starym obiekcie bywa tajemnicą. Rzetelna inwentaryzacja – bilans mocy, listy odbiorów, zdjęcia tablic rozdzielczych – pozwala audytorowi przyjąć realne, nie skrajnie pesymistyczne wartości. Dobrym drogowskazem jest „świadectwo energetyczne a instalacja elektryczna – poradnik”. Autorzy pokazują, jak krok po kroku zebrać i opisać dane tak, aby zmieścić się w jednej roboczogodzinie.
Co i jak przekazać audytorowi?
Dokumentacja powinna trafiać do audytora w pakiecie: rysunki DWG, schemat jednokreskowy, tabele mocy i krótkie omówienie automatyki. Jeśli w budynku działa system BMS, warto dodać screeny z rzeczywistymi drogami zasilania i harmonogramami pracy opraw. Jedna osoba wyznaczona do kontaktu redukuje chaos wersji; wideokonferencja trwa krócej niż ping-pong maili.
Świadectwo energetyczne u notariusza
Kiedy inwestor szykuje akt sprzedaży, świadectwo energetyczne u notariusza jest sprawdzane „na żywo”. Warto więc wcześniej zorganizować wewnętrzny przegląd: elektryk porównuje wartości mocy i sprawności w świadectwie z danymi projektowymi, a przedstawiciel inwestora sprawdza podpisy, ciągłość numeracji stron i zgodność zakresu budynku. Ten dwudziestominutowy audyt oszczędza nerwów na ostatniej prostej.
Jak zabezpieczyć się na przyszłość?
Wszystkie pliki – od schematów po kalkulator w Excelu – warto trzymać w jednej chmurze. Podczas modernizacji oświetlenia lub wymiany UPS-a wystarczy podmienić arkusz z mocami, zaktualizować świadectwo i uniknąć sporządzania go od zera. Dzięki temu przy kolejnym aneksie do kredytu bank nie będzie domagał się nowej, kosztownej ekspertyzy.
Dobre praktyki = mniej problemów
Poprawnie przygotowana część elektryczna to klucz do wiarygodnego świadectwa energetycznego i niższych rachunków w eksploatacji. Jasne dane wejściowe obniżają wskaźnik EP, a porządek w dokumentach eliminuje ryzyko opóźnień u notariusza czy w urzędzie. Inwestorzy, którzy przestrzegają opisanych zasad, oszczędzają czas, pieniądze i unikają stresu – a na końcu zyskują certyfikat będący realnym atutem ich nieruchomości.
Po więcej informacji na temat świadectw energetycznych zapraszamy na stronę: https://audytowo.com/swiadectwo-energetyczne-budynku-a-instalacja-elektryczna
– Artykuł sponsorowany
Napisz komentarz
Komentarze