Jak relacjonowali nasi czytelnicy, mężczyzna nie tylko zaczepiał przechodniów, ale też uderzał rękami w okna przychodni, krzyczał wulgaryzmy.
– Kiedy przychodziłam na rehabilitację, okna były często zasłonięte, bo pacjenci i pracownicy czuli się niekomfortowo – opowiada pani Irena, która przychodziła na rehabilitację.
Policja potwierdza, że interwencji w tym miejscu było wiele, jednak mężczyzna wciąż powracał.
Jak poinformowała nas Agata Morkis, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu, udało się wreszcie znaleźć rozwiązanie. Dzięki współpracy służb mężczyzna został umieszczony w schronisku z usługami opiekuńczymi w Rybniku.
– W dniu przyjęcia zachował trzeźwość, co ułatwiło realizację procedur. W placówce będzie miał zapewnioną pomoc i opiekę, na którą wcześniej nie wyrażał zgody – podkreśla dyrektor MOPS.
Policja potwierdza, że mężczyzna wielokrotnie odmawiał skorzystania z pomocy, co utrudniało działania służb. Tym razem jednak udało się przekonać go do przyjęcia wsparcia.
Napisz komentarz
Komentarze