Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 13 listopada 2025 10:01
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PlusLiga: PGE GiEK Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2

Bolesna porażka ZAKSY w Bełchatowie. Kędzierzynianie pokonani po tie-breaku

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wygrali dwa pierwsze sety spotkania w Bełchatowie i mieli dwie piłki meczowe, ale ostatecznie wracają do domu z zaledwie jednym punktem.
Bolesna porażka ZAKSY w Bełchatowie. Kędzierzynianie pokonani po tie-breaku

Spotkanie w Bełchatowie rozpoczęło się po myśli miejscowych, którzy w pierwszych wymianach sprawiali nieco lepsze wrażenie. ZAKSA szybko zdołała się otrząsnąć, przy stanie 9:7 na korzyść gospodarzy nasz zespół wygrał sześć kolejnych wymian i był na komfortowym prowadzeniu. Mimo starań graczy Skry kędzierzynianie nie ściągnęli nogi z gazu i pewnie zwyciężyli do 21.

Podobny przebieg miała druga partia. W niej również po wyrównanym początku z czasem zarysowała się przewaga naszego zespołu. Ozdobą całego meczu była akcja, po której punkt zdobył libero ZAKSY Mateusz Czunkiewicz. Po dobrej zagrywce Pothrona gracze miejscowych cieszyli się już ze zdobytego punktu, ale kędzierzynianie z dużą dozą szczęścia przebili piłkę na drugą stronę siatki kompletnie zaskakując rywali. Podobne jak miało to miejsce w pierwszej partii, zespół Gianiego odnotował sześciopunktową serię, wychodząc na prowadzenie 10:16. Miejscowi nie byli w stanie odrobić takiej straty i ZAKSA zasłużenie podwyższyła prowadzenie w meczu (21:25).

Więcej emocji kibice obserwowali w trzeciej partii. Z powodu kontuzji z parkietu zszedł Quinn Isaacson, którego zastąpił Marcin Krawiecki. Oba zespoły kilkukrotnie wymieniały się prowadzeniem i tym razem o zwycięstwie miała zadecydować końcówka. Po dwóch punktowych blokach ZAKSA wyszła na prowadzenie (19:21) i o czas poprosił trener miejscowych Krzysztof Stelmach. Po przerwie miejscowi wyrównali, ale tylko na chwilę. Kędzierzynianie wyszli na prowadzenie po ataku Szymona Jakubiszaka z przechodzącej piłki (21:23) i wydawało się, że zmierzają do pewnego zakończenia meczu. Tak się jednak nie stało, a ambitnie grający bełchatowianie odwrócili losy seta i zwyciężyli do 24.

Od początku czwartego seta na parkiecie zarysowała się przewaga gospodarzy, dlatego przy stanie 9:6 Andrea Giani ponownie wysłał do boju Isaacsona. Zmiana na pozycji rozgrywającego nie przyniosła jednak poprawy, rozpędzeni bełchatowianie dominowali, a nasz zespół miał spore problemy z kończeniem akcji. ZAKSA niespodziewanie wróciła do gry i błyskawicznie odrobiła sześciopunktową stratę. O zwycięstwie ponownie decydowała gra na przewagi, przy stanie 26:25 w ataku pomylił się Kamil Rychlicki i bełchatowianie wyrównali stan meczu.

ZAKSA lepiej rozpoczęła piątą odsłonę i do przerwy utrzymywała dwupunktową przewagę. Po zmianie stron miejscowi odrobili straty i kibice oglądali wymianę ciosów z obu stron. Ponownie górą byli jednak miejscowi, którzy ograli nasz zespół do 13.

PGE GiEK Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (21:25, 21:25, 26:24, 27:25, 15:13).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

kibice 04.11.2025 14:46
W jakim języku pan trener komunikuje się z chłopakami? Czy oni muszą po innemu niż angielski??

antyNWO 04.11.2025 09:07
Z pustego to i Salomon nie naleje. Zakręcili kurek i skończyło się Eldorado. Ten sezon to będzie walka o utrzymanie w lidze. 3 krotny zdobywca ligi mistrzów!!!

Marek 03.11.2025 22:35
Jaki trener słaby , tak i słaba drużyna ! Wygrany mecz , tylko Giani potrafi przegrać ! Bez przyjęcia , ławki , nie ma wygranej ! Szymański to już jawny sabotaż ! On nawet do Strzelec Op się nie załapał na ławkę rezerwowych

On 03.11.2025 20:30
Dawno w Kedzierzynie nie było tak słabo grającej drużyny. A po dzisiajszym meczu rodzi się pytanie - z kim jesteśmy w stanie wygrać? Jak nie bedzie wstrząsu teraz to będzie na koniec sezonu jedno wielkie pier..... bum. Na papierze wyglądamy na środek stawki i też tak gramy ale I Ligi

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ