Przekonała się o tym mieszkanka powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, która kilka dni temu zgłosiła się do komendy po tym, jak została oszukana podczas rezerwacji wypoczynku nad morzem. Skuszona atrakcyjną ofertą – eleganckiego apartamentu w popularnej miejscowości, blisko plaży i w świetnej cenie – zdecydowała się zarezerwować nocleg za pośrednictwem strony internetowej. Wszystko wyglądało wiarygodnie: ładne zdjęcia, profesjonalny opis, numer telefonu, formularz kontaktowy. Niestety – po zrobieniu przelewu zaliczki w wysokości ponad 1000 zł kontakt się urwał, a strona zniknęła z sieci.
Takie historie zdarzają się coraz częściej – szczególnie w sezonie letnim. Oszuści są coraz bardziej pomysłowi i nie mają skrupułów. Wykorzystują nasze emocje, presję czasu i chęć „złapania okazji”, zanim ktoś nas ubiegnie. W internecie tworzą fałszywe strony, kopiują zdjęcia z legalnych ogłoszeń, podszywają się pod właścicieli pensjonatów. Wszystko po to, by wyglądało jak najbardziej autentycznie.
Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza – do momentu, w którym wpłacisz pieniądze. Potem kontakt nagle się urywa, numer przestaje działać, a e-mail pozostaje bez odpowiedzi. Wakacje marzeń zamieniają się w stres, stratę pieniędzy i rozczarowanie całej rodziny.
Jak się przed tym uchronić?
Nie trzeba być ekspertem, by się zabezpieczyć. Wystarczy odrobina czujności i zdrowego rozsądku. Oto kilka najważniejszych zasad, które warto sobie przypomnieć, zanim klikniesz „rezerwuj”:
- sprawdzaj wiarygodność ofert – zanim wpłacisz jakiekolwiek pieniądze, sprawdź, czy obiekt naprawdę istnieje. Można to zrobić np. w oficjalnym rejestrze na stronie www.turystyka.gov.pl, w mapach Google, a także w lokalnych ewidencjach gminnych;
- nie kieruj się tylko zdjęciami – wygląd apartamentu może być piękny, ale zdjęcia często są kradzione z innych ogłoszeń lub stron. Oszust potrafi stworzyć iluzję idealnego miejsca – nawet jeśli ono fizycznie nie istnieje;
- zachowaj ostrożność przy płatnościach – najlepiej korzystać z bezpiecznych form, takich jak płatność kartą lub za pomocą znanych operatorów (np. Przelewy24, PayU). Przelew na nieznane konto, BLIK czy przelew ekspresowy to zawsze ryzyko;
- zawsze dzwoń – bezpośredni kontakt z właścicielem może wiele powiedzieć. Jeśli ktoś unika rozmowy telefonicznej, zbywa Cię lub podaje tylko e-mail – to powinien być sygnał ostrzegawczy.
Co zrobić, jeśli już padłeś ofiarą?
- Jeśli zorientujesz się, że padłeś ofiarą oszustwa – nie zwlekaj:
- zgłoś sprawę na policję – im szybciej, tym lepiej;
- skontaktuj się z bankiem – być może uda się wstrzymać przelew;
- zabezpiecz wszelkie dowody – potwierdzenia przelewów, zrzuty ekranu, wiadomości;
- głoś podejrzaną stronę do CERT Polska (www.cert.pl), by ostrzec innych.
Napisz komentarz
Komentarze