Choć przez jeden dzień poczuć się jak strażnik miejski. Dla niektórych – bezcenne. Radny Ryszard Masalski chciałby, aby przydzielono go w roli obserwatora do jednego z patroli straży miejskiej, aby od podszewki poznać, na czym polega praca gminnych stróżów prawa i jak radzą sobie oni z jej wykonywaniem.
Swoje zamiary Masalski ogłosił na ostatniej sesji rady miasta. Jak twierdzi, wielu mieszkańców dzieli się z nim swoimi uwagami dotyczącymi działań strażników miejskich.
- Mieszkańcy dość licznie krytycznie podchodzą do skuteczności i efektywności strażników miejskich. Moja wiedza o pracy straży miejskiej jest porównywalna do wiedzy mieszkańców, czyli widzę jakieś zewnętrzne przejawy ich działalności – tłumaczy radny Masalski.
Dlatego zwrócił się do prezydent Sabiny Nowosielskiej z prośbą, czy mógłby być przydzielony strażnikowi miejskiemu „jako cień” na czas jego pracy w terenie.
- Wtedy będę wiedział, jak wygląda świat od trony strażnika miejskiego, bo świat widziany oczami obywatela znam – twierdzi Ryszard Masalski, zaznaczając, że weźmie pełną odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo, gdy już dołączy do patrolu.
To nie pierwszy raz gdy radny przejawia zainteresowanie pracą w terenie. W tym roku uzależniał już na przykład swoje włączenie się w prace komisji rewizyjnej od poszerzenia jej planu kontroli m.in. o sprawdzanie, czy w mieszkaniach komunalnych przebywają uprawnieni do tego lokatorzy.
Na razie władze miasta nie ustosunkowały się do pomysłu radnego na asystowanie w pracy strażnikom miejskim. Nie wiadomo więc, czy i kiedy będzie można zobaczyć go u boku mundurowych.
Radny będzie chodził na patrole ze strażą miejską? „Chcę być cieniem”
- Grzegorz Stępień
- 02.06.2015 08:59
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze