Zignorował znaki i wjechał na most w Blachowni. Ciężarówka uszkodziła naczepę, sprawca ukarany

Jakie 20 lat wstecz robiłem w pewnej firmie. To był tzw. startup. Tam jednemu handlowcowi dali nadzór nad kierowcami – logistyka, rozliczenia tras. Ten młodzian swego czasu zgłosił szefom, że kierowca Stachu oszukał na kilometrach, jakieś 15km. Jak kierowca Stachu o tym się dowiedział, to poszedł do tego młodziana, machnął mu przed twarzą swoją ogromną łapą i powiedział mu tak – wywal te swoje komputerowe mapy, weź se chłopcze do ręki zwykłą mapę drogową i popatrz na wysokość wiaduktów. Handlowiec się wystraszył, potem dostał zasłużoną reprymendę od szefów, Stachowi nic nie zrobili a handlowca odsunęli od tak prostych zadań. Kierowca Stachu nie żyje od kilkunastu lat. Obecnie mamy postęp – dżipiesy, wifi, komputery i inne takie, ale chyba wszystko idzie wstecz – kierowcy albo nie kumaci, albo wystraszeni a przełożeni takoż nierozgarnięci. Jak wyłączą kiedyś google, to statystyczny obywatel nie będzie wiedział nic. Być może dojdzie nawet do tego, że nie będzie potrafił zawiązać sznurówek w bucie, wbić gwoździa, czy też zrobić zwykłych zakupów. A facet potrafiący obsługiwać zwykłą wiertarkę, czy kosiarkę do trawy będzie bardzo majętnym człowiekiem.

Nawigacja za niego zdała Prawo jazdy

Trochę niskie te mandaty jak na to że po ostatnim takim manewrze kilka tygodni most ten był wyłączony z użytkowania

„kierował się wskazaniami nawigacji”, nic dodać, nic ująć.

Ewentualny remont z ubezpieczalni, która regresem obciąży tego dzbana??