Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 października 2025 04:39
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Chłopak w kaszkiecie na ulicach naszego miasta. Garnitur i zegarek na łańcuszku to jego codzienność, nie przebranie

Na ulicach Kędzierzyna-Koźla, Przemysław Przerwanek wyróżnia się nie tylko stylem, ale także odwagą. Garnitur, kaszkiet i zegarek na łańcuszku to nie przebranie, lecz jego sposób na życie, który nie tylko oswaja lęki społeczne, ale także przyciąga spojrzenia i zaintrygowane komentarze przechodniów.
Chłopak w kaszkiecie na ulicach naszego miasta. Garnitur i zegarek na łańcuszku to jego codzienność, nie przebranie

Przemysław Przerwanek jest wyjątkową osobą, która zmagała się z wieloma własnymi problemami. Styl z lat 20. stał się dla niego sposobem na oswojenie lęków społecznych, nabranie pewności siebie, ale przede wszystkim na to, by nadać kształt swojej oryginalności i wrażliwości. Mimo że jest świadomy, iż swoim wyglądem naraża się na hejt i krytykę, zdecydował się z nami porozmawiać i opowiedzieć nieco więcej o swojej pasji. To bardzo odważne podejście, które szanujemy i które pokazuje, że autentyczność i wierność sobie są dla niego ważniejsze niż opinie innych.

Skąd wziął się pomysł, żeby ubierać się w stylu lat 20?

– Pomysł pojawił się po obejrzeniu serialu "Peaky Blinders". Jako dzieciak zawsze fascynowały mnie garnitury, szczególnie te staromodne. Oglądałem różne filmy gangsterskie – "Ojciec Chrzestny", "Chłopaki z ferajny", "Rodzina Soprano", "Scarface"... Tamte garnitury były świetne, ale brakowało mi takiego punktu zapalnego, żeby samemu zacząć się tak ubierać. To przyszło dopiero po seansie "Peaky Blinders". Już pierwsza scena – Thomas Shelby jedzie konno ulicami Birmingham w angielskim garniturze vintage i z tym charakterystycznym kaszkietem z ośmiu klinów. Ujrzałem to i zakochałem się w tym stylu. Pomyślałem: „to jest to”.

Pamiętasz moment, kiedy pierwszy raz założyłeś coś w tym stylu?

– Tak! Po obejrzeniu serialu założyłem trzyczęściowy garnitur mojego dziadka z czasów PRL. Miał charakterystyczny staromodny krój, bardzo podobny do tych z serialu. Miałem szczęście, bo dziadek był w mojej posturze, więc leżał idealnie. Poczułem wtedy silną ekscytację i wdzięczność – już dzięki dziadkowi miałem coś, co przypominało styl Shelby’ego. To dało mi ogromną motywację, żeby rozbudować swoją garderobę.

Czym się inspirowałeś najbardziej?

– Przede wszystkim postacią Thomasa Shelby’ego. Jego garnitury były najlepiej zaprezentowane, wyróżniały się na tle pozostałych – po prostu idealne. Do tego siła i niezależność tej postaci dodawały mocy całej kreacji.

Jak reagują ludzie, kiedy cię pierwszy raz widzą?

– Reakcje są różne. Najczęściej słyszę: „O, Thomas Shelby!”, ludzie chcą robić sobie ze mną zdjęcia. Zdarza się też, że robią mi zdjęcia z ukrycia – zauważam to. Dostaję mnóstwo komplementów, szczególnie od starszych osób, którym przypominam młode lata. Z kolei młodsi od razu kojarzą mnie z serialem. Oczywiście trafiają się i tacy, którzy uważają, że to dziwactwo. Słyszałem teksty typu: „Po co tak się ubierasz? Odstraszysz ludzi. Nie znajdziesz dziewczyny”. Ale szczerze? Nauczyłem się dawno żyć sam i nie robi mi różnicy, czy komuś się to podoba, czy nie.

W Kędzierzynie-Koźlu łatwo znaleźć ubrania w tym stylu?

– Łatwo nie jest. Chodziłem po second-handach przez dwa lata, zanim uzbierałem kilka kompletnych garniturów. Znalazłem ich w sumie 5–7. To wymagało cierpliwości, bo czasem były niekompletne, czasem rozmiar się nie zgadzał. Sam też przerabiałem ubrania – zwężałem kamizelki, skracałem spodnie, doszywałem guziki. Dorobiłem sobie nawet kołnierz klubowy, który można przypinać do koszuli, jak w dwudziestoleciu międzywojennym. Mam też trzy garnitury szyte na miarę – w systemie MTM, inspirowane serialem.

Czy to droga pasja?

– Zależy. Garnitury z lumpeksu kosztują 40–70 zł, ale trzeba czasu, żeby coś znaleźć. Natomiast szycie miarowe to już inna historia, niestety to już większy wydatek. Bardzo dokładnie i precyzyjnie dobieram wszystkie detale. A robię screenshoty z serialu i próbuję stworzyć takie ubranie jak miał Tomasz Shelby.

Czy styl lat 20. pasuje też do twojego sposobu bycia?

– Trochę tak. Staram się być otwarty, mam dystans do siebie, nie lubię hejtu i szufladkowania. Bardziej cenię spotkania z ludźmi na żywo niż kontakt przez telefon. Emocji, głosu, obecności – tego smartfon nie da. I w tym sensie faktycznie mam w sobie coś ze „starego ducha”.

Czy grasz tę postać, czy jesteś nią naprawdę?

– Trochę gram. Chodzi o mowę ciała, sposób patrzenia, poruszania się. To dodaje mi pewności siebie, daje taką skorupkę, która chroni przed światem zewnętrznym. Ale to może być mylące – ludzie odbierają mnie czasem jako kogoś groźnego. Nawet zdarzały się opinie, że wyglądam jak „psychopatyczny morderca, który zabija wzrokiem” (śmieje się Przemek).

A kim jesteś na co dzień?

– Można powiedzieć – samozwańczym artystą. Robię zdjęcia przyrodzie, kwiatom, figurom, ozdobom i strojom. Piszę amatorsko wiersze, tworzę memy. Od dziewięciu lat gram codziennie w Pokémon GO – zrobiłem w tej grze spory postęp. Lubię gry wideo – Wiedźmin 3, God of War, Dark Souls, Elden Ring, Fallout, Dying Light, Half-Life. Od roku działam w social mediach, wrzucam tam różne posty – czasem nietypowe. Zaczynam też przygodę z modelingiem i próbuję zaistnieć kulturalnie w Kędzierzynie-Koźlu. To dopiero początek, ale szukam swojej drogi na własny, nietypowy sposób.

Na koniec pytany, czy ten styl to chwilowa moda. Odpowiada bez wahania: 

– Nie. To część mnie. Garnitur, kaszkiet, kamizelka – to nie tylko ubrania. To mój  sposób na życie.

Foto: KK24 i Iwona Jaronska (galeria)



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

qwerty 14.09.2025 16:51
Skoro promuje "styl z lat 20.", to warto byłoby dodać, że chodzi o XX wiek, bo teraz w sumie też mamy lata 20.

koźlanka 11.09.2025 21:16
Gratuluję młodemu człowiekowi ,super pasja ,rozwijaj się dalej, trzymam kciuki Kto pisze niepochlebne opinie niech cos pokaże od siebie ,co kogo obchodzi skąd to ma nie chodzi i nie kradnie ,zajmijcie się swoim życiem

Jacek 09.09.2025 12:43
Przemysław zasiada w loży pozytywnie zakręconych.

Alexander 05.09.2025 22:26
Obibok nie pracuje, nie wiadomo za co żyje, tylko całymi dniami po mieście lata. Kto to widział.

Zdzisław 05.09.2025 22:01
Chłopak spoko, z czego żyje - jego rzecz. Inspiracja z tiktoka, czyli odtwórstwo. Trzymam kciuki za karierę, choć nie wróżę. Warto mieć plan B, czyli coś umieć robić wartościowego w życiu. Trzymam kciuki. Teraz wszyscy to filmowcy i aktorzy, nawet gazlurnicy i malarze. Wartościowa praca kosztuje coraz więcej, filmem kafelek i rur nie położysz a prosto i fajnie wygląda tylko na filmach. I dlatego hydraulik, murarz, glazurnik, czy malarz zarabia obecnie więcej niż polski inżynier, a wkrótce będzie to więcej, niż dentysta. I dobrze - kiedy się będzie płacić za pracę rzeczywistą, to gospodarka się wyreguluje sama. Tych internetów z reklamami co trzy minuty już nie da się oglądać, niech ta bańka w końcu pęknie.

Ogólnie rzecz biorąc 05.09.2025 11:32
Chłopak - spoko. Fotograf - do wymiany!

historyk 05.09.2025 09:14
W moich czasach każdy był Jankiem Kosem i strzelał seriami z patyka: ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta

labubu 04.09.2025 16:22
gdzie masz labubu?

R
Rychu, taki lepszy Ryszard. 04.09.2025 14:17
Tylko My w PiS mamy prawo do zaglądania w portfel i rozporek. Nie uzurpuj sobie praw na jakie nie masz zezwolenia Partii.

R
Rychu, taki lepszy Ryszard. 04.09.2025 19:49
miało być pod Mirek70

Mirek70 04.09.2025 10:44
Chłopaku, a tak poważnie to z czego ty żyjesz? Rodzice utrzymują lansera?

Kret 04.09.2025 13:32
A co cie to obchodzi

Kat 04.09.2025 13:34
Typowy mirek

Mirek70 04.09.2025 22:27
Spadaj

Pet 04.09.2025 07:06
Przemek, bardzo czesto Cie widze w drodze do pracy i jest to czysta przyjemnosc. Tez jestem fanem filmow gangsterskich, a Peaky Blinders to machnąłem w moment, od razu zatrybiłem, Twoja motywacje:) trzymaj sie i nie zmieniaj:)

Maciej Jureczek 03.09.2025 22:13
Fajny chłopak, dobrze że może i chce pokazać taki styl ubierania, nienaganny, godny naśladowania. Ja poszedłem w stylu ale w domu, wyposażeniu, nie ma u mnie Mirucia, Szelągoskiej (przepraszam za nazwiska, jak coś żle), stare przedmioty z tzw duszą

Mirek70 04.09.2025 10:46
🤣🤣🤣

Jestemzydem78 03.09.2025 22:01
tomas shelby sigma uuuuuuuuuuuuuuuuuu

Matti 03.09.2025 21:00
Bądź soba i pamiętaj „nigdy wilk nie o zdejmuje się tym , co myślą barany „

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ