Strzelnica wirtualna, nowe pracownie i rewitalizacja „Szkwału”. Rada Powiatu przyjęła nowe uchwały

Historia prawie jak z polską Armią – najpierw redukujemy, bo niepotrzebna, teraz odbudowujemy, bo potrzebna. Na Szkwale była strzelnica i to prawdziwa, a nie jakaś wirtualna – tor 50m, sześć czy osiem utwardzonych zadaszonych stanowisk, porządne obwałowanie, kulochwyty – bezpiecznie i profesjonalnie. Dobrze wie o tym Przewodniczący i obecnie Zarządzający tym obszarem jak to się modnie mówi obecnie – Ireneusz W., wszak sam tam strzelał z kalibru .22 z długiej lufy w ramach zajęć PO w latach 1990-1995 a wice zarządzający Adam W. działał nawet w szkolnym klubie strzeleckim w tych latach. I które to są „pomieszczenia przeznaczone dla organizacji pozarządowych”? Czy chodzi o ten duży żółty wielopiętrowy budynek postawiony w latach 90’ zeszłego wieku nie wiadomo za czyje pieniądze (TŻŚ, czyli Ministerstwo Transportu i Żeglugi Śródlądowej jako ówczesnego sponsora szkoły, czy sfinansowany z innych źródeł) z niewiadomym przeznaczeniem? Jak już tak ładnie informujecie Społeczeństwo, to powiedzcie, jak to się mogło stać, że państwowa szkoła o profilu ŻEGLUGOWYM postawiła sobie trzydzieści lat temu KOMERCYJNĄ obecnie stację kontroli pojazdów? Kto wyłożył kasę, a kto dzisiaj zarabia na tym? I jeszcze powiedzcie, czy doskonale wyposażona stolarnia na Szkwale nadal działa i na jakich zasadach? Maszyny nadal są, zarabiają na siebie? I, o ile to nie tajne, czy jest na stanie nadal broń z arsenału przyległego do strzelnicy, czyli z tego zabytkowego klimatycznego budyneczku z czerwonej cegły? Wbrew pozorom ludzie pamiętają pewne rzeczy i zdarzenia.